Kobiety Do Garów! Chwytliwe i przewrotnie brzmiące hasło. Ale co tak naprawdę kryje się za tym? Zapraszamy na wywiad z Panią Drums!
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z grą na perkusji nie zdawałam sobie sprawy, że tak mało kobiet gra na tym wspaniałym instrumencie. Postanowiłam wtedy, że w przyszłości zorganizuję warsztaty dla kobiet aby przybliżyć im ten instrument.
Zacznijmy dość banalnie… Z tak wielu istniejących na świecie instrumentów czemu akurat perkusja?
Bo to najfajniejszy instrument! 😀 Najbardziej odpowiada mojemu temperamentowi tak myślę i kiedy w koncu na nią natrafiłam poczułam, że to jest TO. Zanim jednak ją odkryłam grałam na innych instrumentach. Najpierw był keybord w szkole podstawowej XD. Nie był to mój ulubiony instrument bo tak naprawdę chciałam już wtedy grać na gitarze ale w miejscowości w której mieszkaliśmy nie było innego wyboru. W liceum wreszcie kupiłam gitarę akustyczną i rozpoczęłam samodzielną naukę szlifując ogniskowy styl grania którym szczycę się do dziś 😀
Na perkusję trafiłam znacznie pózniej i „przypadkowo” bo nigdy nie myślałam jakoś o tym instrumencie. Na studiach wogóle odstawiłam na bok jakiekolwiek granie bo nie starczało mi już czasu, ale słuchałam baaardzo dużo muzyki. Od liceum intensywnie trenowałam swój ukochany sport czyli wspinaczkę i nie starczało mi już czasu na nic ponadto. Sport był wtedy najważniejszy. Przełomowy moment nastąpił kiedy znajomy ze wspinania zaprosił mnie i moich przyjaciół na pokaz slajdów ze swojej wyprawy w góry. W piwnicy w której urządzał pokaz stała właśnie perkusja i inne instrumenty. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam usiąść za garami totalnie nimi zauroczona. Kolega złapał gitarę elektryczną i zaintonował Teksanskiego (HEY’a), a ja chwyciłam jakąś pałkę i uderzałam jakkolwiek do rytmu. Do dzisiaj pamiętam to fantastyczne uczucie i totalne przekonanie, że będę grała na tym instrumencie. Miałam takiego banana z radości na twarzy, że na samo wspomnienie chce mi się śmiać 😀 To było ekstra!
Kiedy zaczęłaś grać?
Tak więc po tym jak już odkryłam perkusję minęło jeszcze sporo czasu zanim zabrałam się do tego grania na poważnie. Wkoło opowiadałam wszystkim, że będę perkusistką, chodziłam na koncerty szczególnie te punkowe i gapiłam się na perkusję z rozmarzeniem. I tak minęło kolejnych kilka lat. Studia dobiegły końca no i wreszcie dostałam swoje pierwsze pałki z komentarzem: skoro ciągle o tym gadasz, że chcesz grać to wreszcie zacznij! 😀 Jeszcze tego samego dnia znalazłam namiar na mojego nauczyciela, który okazał się być super pozytywnym człowiekiem i umówiłam się na pierwszą lekcję. Potem cała maszyna ruszyła, zwariowałam na punkcie garów i pokochałam je bezgranicznie!
Z tego co wyczytałam na facebooku, wszystko zaczęło się od „Pan i Pani Drums”. Opowiesz coś więcej o tym?
Pan i Pani Drums to już kolejny rozdział. Osiem lat temu przeprowadziłam się do Warszawy i grałam w przeróżnych niszowych kapelach. Salki prób w których się wtedy ćwiczyło znajdowały się w starych fabrykach, pustostanach i różnych innych dziwnych i mało przyjemnych miejscach. Plus był taki, że były tanie i właściwie wszyscy się znali. Pewnego dnia do salki w której grałam z kumplem wszedł bez pytania Bartek (hahaha) 😀 Tak się poznaliśmy. On grał też próbę ze swoim zespołem i tak czekając na kolegów po prostu wparował do nas! 😀
Kiedy zostaliśmy parą zorientowaliśmy się, że to nie jest chyba częste, że dwoje perkusistów tworzy związek. Założyliśmy też zespół Antisabaka, w którym graliśmy na dwa zestawy perkusyjne. Największym naszym owocem było jednak stworzenie Pan i Pani Drums czyli firmy zajmującej się warsztatami, eventami i nauką gry. Obydwoje lubimy uczyć i zarażać pasją do garów więc to było całkiem naturalne.
I przy tej okazji [Pan i Pani Drums] zrodził się pomysł stworzenia zajęć tylko dla kobiet pod hasłem „Kobiety do garów”? Łączycie jakoś te zajęcia czy to jest zupełnie oddzielna, Twoja „działka”?
Już na początku, kiedy zaczęłam się uczyć gry na perkusji zauważyłam, że to nie jest popularny wśród kobiet instrument, a właściwie jest zdominowany przez mężczyzn. Kiedyś poszłam na warsztaty perkusyjne organizowane przez znanego muzyka, odbywały się w sklepie muzycznym i panowała tam dziwna atmosfera. Byłam wtedy totalnie „zielona” w tym temacie. Nie mialam odwagi zeby o cos zapytać i nie bardzo rozumiałam dla kogo są te warsztaty własciwie bo nie dało się za bardzo dotknąć instrumentu. Było tam dużo facetów z minami ekspertów i może jeszcze jakaś dziewczyna ale nie czułam się tam swobodnie. Pomyślałam sobie (a była to zuchwała myśl bo prawie nic wtedy jeszcze nie umiałam) że zrobię kiedyś warsztaty dla kobiet na których będzie można walić w gary ile wlezie i wszystko będzie od podstaw. Minęło wiele lat i zrealizowałam swoje postanowienie 😀 Kobiety Do Garów to moje oczko w głowie i uwielbiam je organizować. Tak, to moja działka ale Bartek też mi bardzo pomaga w organizacji i często towarzyszy grając na gitarze.
Skąd wziął się pomysł na hasło „Kobiety do garów”? Jest świetne! Szybko chwyta i jest całkiem przewrotne!
Właściwie to hasło było mi znane odkąd zaczęłam grać. Taki niby żarcik, gra słów znane w perkusyjnym światku. Okazało się jednak, że dla osób nie związanych z perkusją jest to coś zupełnie nowego i bardzo się podoba. No i tak już po prostu zostało. Zresztą chyba dokładnie oddaje cel, bo zamieniamy gary, czyli wszystkie obowiązki w tym gary kuchenne, na gary do grania. Jest więc i dosłownie i zabawnie czyli tak jak lubię.
Czy można się zapisać do Ciebie na lekcje indywidualne czy przede wszystkim organizujesz grupowe zajęcia?
Prowadzę zawrówno warsztaty jak i lekcje indywidualne. Wszystkie informacje dotyczące warsztatów i lekcji znajdują się na naszych fejsbookowych stronkach czyli Pani i Pani Drums i Kobiety Do Garów. KDG maja też swój instagram 😉 Zapraszam do polubienia i odwiedzania naszych funpage’y.
Grupowe zajęcia tematyczne muszą wypadać fantastycznie! Widać to po zdjęciach, ilości przebranych osób (np. przy okazji Halloween). Dużym zainteresowaniem cieszą się takie spotkania?
Bardzo dziękuję! 🙂 Tak, bardzo się cieszę, że coraz więcej kobiet chce brać udział w moich warsztatach także tych przebieranych. Szczególnie uwielbiam takie bo to super zabawa. Grupy nie są duże, od kilkunastu do 20 osob, ponieważ zależy mi na kameralnej atmosferze. W niedużej grupie każda dziewczyna ma okazję naprawdę solidnie pouczyć się gry i zintegrować z innymi uczestniczkami. Mnie bardzo zależy na tym, żebym mogła poznać też każdą z osób i żeby wszystkie dobrze się czuły i jak najwięcej wyniosły z tych zajęć. Przebieramy się też żeby oderwać się od codzienności, zaszaleć, mamy akompaniament gitary więc nie jest to tylko sucha nauka. Przygotowujemy też śpiewnik bo czemu by nie pośpiewać przy okazji? 😀 Mamy zwykle fotografkę i konkurs na najlepsze przebranie, przynosimy coś do jedzenia, żeby w przerwie trochę się posilić bo warszataty są bardzo intensywne. Często te same osoby wracają na kolejne warsztaty. Bardzo lubię to, że osoby, które już opanowały podstawy, pomagaja tym które dopiero zaczynają. Nie ma rywalizacji, jest wsparcie. Nie ma podziałów i nie ma kategorii wiekowej baaa im kobiety są starsze tym jeszcze większa moja radość bo nigdy nie jest za późno, żeby zacząć! 😀
Osobiście gratuluję wydania własnej serii koszulek! Nie każdy może się pochwalić takim osiągnięciem. A skoro już o tym wspomniałam, skąd pomysł na logo?
Od początku wiedziałam ze Kobiety Do Garów muszą mieć swoje własne logo. Pewnego dnia zamówiłam u mojej przyjaciółki (Ananas Warsaw), która przerabia odzież, katanę Kobiet Do Garów. To niesamowicie kreatywna osoba, która bardzo szybko załapała o co mi chodzi i praktycznie od pierwszego strzału logo było gotowe. Najpierw na mojej kurtce którą po prostu uwielbiam i często zakładam na warsztaty, a potem na koszulkach. Właściwie nie ma damskiej odzieży perkusyjnej. Ja zwykle gram w takich koszulkach bez rękawow, na ramiączkach, bo we wszystkim innym jest mi po prostu za gorąco. Koszulki które mamy takie właśnie są dodatkowo z naszym ślicznym logo. Czekamy teraz na kolejne akcesoria czyli kubki, plecaczki i przypinki, mam nadzieję że również się spodobają.
Jakie masz plany na ten rok?
Już za chwilę bardzo ważne i emocjonujące wydarzenie. Wypuszczamy piosenkę i teledysk pt. „Kobiety Do Garów” [Edit, wideo ujrzało już światło dzienne, możecie je zobaczyć tutaj lub powyżej]. Jestem bardzo podekscytowana tym wydarzeniem i ciekawa jaki będzie odbiór, bo oprócz grania na perkusji po raz pierwszy również śpiewam. W teledysku udział wzięły także dziewczyny z warsztatów i jestem z nich naprawdę dumna!
Czego możemy Tobie życzyć?
Mam tylko jedno marzenie, żeby społeczność Kobiet Do Garów rozkwitała i żeby każda kobieta uwierzyła, że nigdy nie jest za pózno aby realizować marzenia.
Bardzo dziękuję za wywiad! 🙂