19 czerwca 2019… Tą datę na pewno zapamiętamy na długo!
Szczególnie nie planowaliśmy być na trasie pożegnalnej zespołu KISS. Chociaż lubimy być na koncertach dużych zespołów. Zawsze dobrze posłuchać jakiejś legendy na żywo. Impulsem do kupienia biletów na to wydarzenie było ogłoszenie ZZ TOP jako gościa specjalnego na trasie. Jaro jest wieloletnim fanem ich muzyki. A ja po prostu lubię czasem rzucić wszystko dla przygody.
ZZ TOP wyszli na scenę punktualnie. Zagrali godzinę piętnaście dobrego koncertu. Billy F. Gibbons jak zawsze w formie. Gitara w różowym futerku, żarty na scenie… Nie było żadnego „wow”, nie było żadnych ekscesów. Po prostu, godzina dobrego koncertu z dobrą muzyką.
Mamy małe porównanie. Rok temu Gibbons zagrał na festiwalu Suwałki Blues Festival. Mogliśmy go tam usłyszeć z kapelą Super Sonic Blues Machine. Świetny kontakt z publicznością, ciągłe żarty ze sceny i ogromny luz sceniczny. No ale. Właściwie to trudno porównywać otwarty festiwal z koncertem stadionowym z wielotysięczną publicznością.
Aż wreszcie na scenie pojawili się muzycy zespołu KISS… Tak mocnego wejścia na scenę chyba nigdy nie widziałam! Muzycy zjechali na platformach, które były częścią wystroju sceny (też jako telebimy). W towarzystwie ognia i fajerwerek. Już wtedy wiadomo było, że będzie to genialne wydarzenie. Jeśli nie jedno z lepszych! To co KISS zaprezentowali na scenie podczas całego koncertu, dosłownie wbijało w ziemię. Wszystko idealnie dopracowane. Ognie i fajerwerki. Konfetti. Najlepsze hity, best of the best. Na taki koncert zdecydowanie warto pójść!
Moim zdaniem, koncert zespołu KISS był chyba największym scenicznym show jakie widziałam (Jarek twierdzi, że większe show zrobili jedynie Amon Amarth na Woodstocku <Pol’and’Rock> w 2017 rocku). Trasa pożegnalna jeszcze trwa. Więc jeśli ktoś waha się z biletami – warto! Naprawdę warto zahaczyć o trasę „End Of The Road”.
ZZ Top oraz Kiss – End Of The Road